Jak zacząć dobry wieczór ?  czy dzień dobry?

 jak by nie było jest po 22, dopiero teraz mogłam usiąść przy komputerze. I mówiąc szczerze jestem wykończona, nawet nie mam siły umyć włosy!!!....serio łażę tak już tydzień nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Powód? wiecznie ten sam ... nie mam czasu!! mam nadzieje ,że jutro się uda. Jest taka reklama w tv ,że babeczka poświęca sobie czas na relaks. W łazience i... co zauważyłam ma tam krzesło ,jakiś stolik ,swoje klamoty na nim i sporą wannę. Mówi jak to ważne by poświęcać sobie czas siedzieć w tej wannie z godzinę, ja bym pewnie zasnęła i się utopiła...hehheheh śmieszne. A przy moich dzieciach pewnie jeden by sikał drugi szorował  zlew szczoteczką do zębów a trzeci uderzał  smoczkiem w drzwiczki pralki. A ja zamiast relaksu miałabym nerwy . Ale tak to jest .Wszędzie za mną łażą ,w łazience mało kiedy jestem sama. Albo dobijają się do drzwi i wchodzą bez pukania , zero prywatności. Jak są goście, muszą się zamykać na zamek...

Nic to najważniejsza jest miłość. Ale zawsze coś wynika z czegoś. Jak matka ma małe dziecko i jest sama w domu to nie może zostawić malucha samego. Będzie się dar w niebogłosy to raz , dwa może mu się przytrafić coś złego i trzy...nie wiem jakie może być trzy na pewno nic dobrego. Także tak to jest. Nic twórczego. Ale nie będę pisać tylko o tej ciemnej stronie życia sęk w tym by się zrelaksować jak nie w łazience to przy komputerze. Choć szczerze to cały czas pilnuję by mi nie podkreślało na czerwono każdego słowa, i nasłuchuję czy aby mały się nie budzi. 

Kiedyś pisałam opowiadania, różne .Czasem mi się zdarza coś dokańczać. To jest chyba mój sposób na relaks. Zastanawiam się czy jak mnie one bawią czy to nie oznaka ,że ze mną coś nie tak!!  no bo jak można się śmiać ze swoich tekstów? właśnie nie wiem...no ,ale jak bohaterka jest taka nieogarnięta to jak można się nie śmiać? ciekawe czy byście się nie śmiały, może podam przykład? tylko jaki ?moment...nie mogę znaleźć ,ale obiecuję ,że wrzucę jakiś fragment. Choć mam te opowiadanie w głowie to jakoś nie umiem odnaleźć taki ,który będzie idealny wiem , że będzie mnie to męczyć. Nic straconego , ale miło mi się tu piszę...a może ktoś ma jakiś pomysł na opowieść ?chętnie przyjmę wyzwanie tylko nie piszę horrorów, erotyków, sensacji, katastroficznych, czarnych komedii, nawiedzonych, o wampirach czy wilkołakach , także już Wam życzę powodzenia, drogie mamy i ogólni czytelnicy...

A jak szukałam tego opowiadania i tego jest tak dużo ,że nie ma szans bym to dziś znalazła. Ale spokojnie znajdę. Tam było coś o randce o wsypaniu czegoś do kieliszka i o ucieczce przez okno...zaciekawiłam? hmm nie wiem...dajcie znać!!! albo lepiej nie źle znoszę krytykę... no nic uciekam za nim mały się obudzi i musze trochę pospać. Ale ten czas nie jest stracony...dobranoc  blogerzy? nie , na czerwono, dobranoc czytelnicy ...

Komentarze

  1. Ja też się śmieję ze swoich tekstów, więc jak to nienormalne, to jest nas dwie 😂😅

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty